WYSPA JEDNOROŻCÓW
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Southern nights

2 posters

Go down

Southern nights Empty Southern nights

Pisanie by Admin Nie Gru 16, 2018 11:46 pm

Uwijała się po pachy, byle zdążyć na festyn, który miał się zadziać w miasteczku. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia uszyła co najmniej z dziesięć strojów na tę uroczystość, a wszystkie koniecznie musiały mieć jakieś fikuśne akcenty. Wyzwanie przyjęła, ale ile się naklęła to było już jej. Anna, wolała raczej nie pokazywać się Kerr w tym czasie, bo krawcowa była jak chodząca bomba z opóźnionym zapłonem - w każdej chwili mogła wybuchnąć.
Pomijając fakt, że działo się to przynajmniej trzy razy na dobrę.
Stos pustych kubków od kawy piętrzył się wokół niej z każdym kolejnym dniem. Podłogi nie było widać spod ton materiałów, mebli zresztą również. Ktokolwiek wchodził do pracowni, nie mógł nigdzie usiąść, bo na każdym fotelu, krześle, czy pufie czaiły się igły i szpilki, czekając tylko, by wbić się w tyłek któregoś z klientów. Raz się tak zdarzyło. Ale Kerr nie było przykro z tego powodu. Była ówcześnie na skraju wyczerpania, więc po prostu zaśmiała się jak psychopata, wymachując nożyczkami do wycinania materiału. A później zbiła tymi nożyczkami okno, bo chciała trafić w muchę, ale jej nie wyszło.
Jednak w dzień rozpoczęcia festynu miała już prawie wszystko dopięte na ostatni guzik. Mankiety poprzyszywane, nitki poucinane, sreberka pododawane, falbanki porobione. Miała gotowe trzy stroje, za które zaproponowano jej niemałą sumę pieniędzy.
Usłyszała pukanie do drzwi. Poderwała głowę z obłędem w oczach, a w następnej chwili do pracowni wkroczył posłaniec z urzędu. Młody chłopak, chcący dorobić sobie na boku. Był rozeznany w sytuacji, wiedział jak postępować z Kerr - jak z dziką zwierzyną, której nie ma zamiaru sprowokować do ataku. Położył więc w całkowitej ciszy jakąś ulotkę na szafce obok wejścia, skinął głową i zniknął szybciej, niż się pojawił.
Dziewczyna odłożyła wszystkie ostre rzeczy, które akurat dzierżyła, po czym podeszła do owej szafki i pochwyciła papierek, od razu wczytując się w treść na nim.
- "Atrakcje dzisiejszego wieczoru", ble ble ble... - mruczała pod nosem, ślizgając wzrokiem po tekście. - O, piwo! Cudownie.
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Castaneis Pon Gru 17, 2018 12:47 am

Typowy dzień Castaneis polegał na przenoszeniu, bieganiu i typowych mniejszych pomocach. Zawsze było coś do roboty, a ludzie w większości przyzwyczaili się do jej obecności, a niektórzy chyba nawet ją polubili.
Jeżeli jednak zazwyczaj było sporo do roboty, tak ostatnie dni były, zdawało się, nieskończonym pasmem zadań do wykonania. Nie miała nawet wiele czasu żeby przespać się dłużej niż minimalne kilka godzin w karczmie. Dzisiejszy dzień był jednak ostatnim przed zaplanowaną przez nią samą przerwą, a zlecenie, znajdujące się na jej plecach, było ostatnim tegoż dnia i należało do pewnej żywiołowej krawcowej.
Pędziła jak tylko mogła najszybciej, uważając jednak na to, żeby nic nie zostało uszkodzone czy poplamione. Jakkolwiek nie wyglądałyby jej relacje z Kerr, Cast wiedziała, że nic jej nie uratuje jeżeli coś spierdoli, a sytuacja wcale nie była sprzyjająca, patrząc na to, jak bardzo na ostatnią chwilę miejski dostawca wysłał ją z tak ważną przesyłką. Kurierzy zasadniczo mieli bodaj najbardziej przesrane w tym wielkim układzie produkcyjnym, bo mogli dostać opierdol od każdego, kto tylko chciałby ich opierdolić.
Castaneis jednak, pomimo zdolności interpersonalnych na poziomie poniżej przeciętnym, miała cechę, która nieco łagodziła ten fakt - była w połowie psem, a więc wzbudzała dobre skojarzenia, a i winić ją o cokolwiek umyślnie złego było raczej ciężko. W tej sytuacji więc wysłanie jej zdawało się być ze strony dostawcy powiedzeniem "przepraszam, nie bij mnie" w stronę, bądź co bądź, bardzo żywiołowej rzemieślniczki.
Pokonawszy ostatnie metry nieco zwolnionym sprintem, Cast gwałtownie zahamowała. To było to miejsce. Bywała tu względnie często... Nie tylko przez to, że dobrze się nadawała do kontaktu z Kerravere, ale też dlatego że sama chciała tu przychodzić, z jakiegoś nie dającego się konkretnie określić powodu. Dziewczyna odetchnęła głęboko, po czym zapukała i, nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź, otworzyła drzwi i przekroczyła próg wejścia, po czym zamknęła za sobą wejście.
- Dzień dobry! - Uśmiechnęła się na widok krawcowej, stojącej dość blisko. Cast mimowolnie zastrzygła uszami, a jej ogon począł wykonywać powolne, wahadłowe ruchy.
- Mike kazał przeprosić za opóźnienia... - Castaneis wyciągnęła przed siebie ręce z bezcenną paczuszką i pochyliła głowę w geście przeprosin.

Castaneis

Liczba postów : 6
Join date : 17/12/2018

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Admin Pon Gru 17, 2018 1:24 am

Przeniosła zblazowane spojrzenie podkrążonych oczu na koleżankę. W tym momencie każdą inną osobę wywaliłaby z domu razem z drzwiami, jednak Castaneis nie zaliczała się do tego grona. Mimo że aparycja krawcowej dosyć odstraszała potencjalnych rozmówców, Cast to nie przeszkadzało. A i samej Kerr robiło się milej, gdy dziewczyna była w pobliżu.
Przechwyciła od niej paczkę. Ufała, że nic jej się po drodze nie stało, więc nawet nie sprawdziła jej stanu; po prostu odłożyła ją w bezpieczne miejsce, po czym wróciła do uśmiechniętej Castaneis.
- Dzień dobry - odparła raczej miłym tonem. - Aż tak cię dzisiaj rozchwytują?
Jako że pracowała dni i noce, niemal całą kuchnię przeniosła na dół, do pracowni. Mogła więc bez biegania po schodach, zaproponować dziewczynie coś do picia. Zignorowała zawalony wszystkim blat kredensu, wyjmując ostatnie względnie czyste kubki. Obecność Castaneis jakoś ją uspokajała, nie potrafiła wyjaśnić tego zjawiska, ale nie przeszkadzało jej to. Wręcz przeciwnie. Ale oczywiście nie przyznałaby tego na głos, tym bardziej, gdy adresatka stała tuż obok. Dawała jednak po sobie poznać, że Cast traktuje wyjątkowo ciepło.
Przez to zamyślenie zbiła porcelanową filiżankę.
- Ja pierdolę - rzuciła prosto z serca. - Zawsze znajdują się tam, gdzie nie trzeba!
Jak gdyby nigdy nic zalała herbatę i podała jeden z kubków Castaneis, od razu ją ostrzegając, by nigdzie nie siadała.
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Castaneis Pon Gru 17, 2018 9:14 pm

- Castaneis nie może narzekać - stwierdziła dziewczyna, nie przestając uśmiechać się w typowy dla siebie sposób, lekko ukazując zęby, zaostrzone nieco w porównaniu do ludzkich odpowiedników. Jej ogon w dalszym ciągu majtał się na prawo i lewo, w oczekiwaniu na gospodynię, która w tym czasie rozpierdalała pół mieszkania. Cast nie przejmowała się szczególnie agresją Kerravere, wiedząc, ze zachowuje się tak w stosunku do przedmiotów wykazujących ponadprzeciętny poziom złośliwości rzeczy martwych i do niektórych ludzi. Jakkolwiek była przekonana, że kilka razy była blisko zirytowania Kerr, tak ta ani razu nie zdecydowała się na nią nakrzyczeć.
Zastrzygła uszami, gdy dostała do rąk kubek z parującym napojem. Standardowo, musiała go w pierwszej kolejności powąchać.
Herbata.... Nie pamiętała, kiedy ostatnio wypiła cokolwiek, co nie było wodą lub rozwodnionym mocno piwem, które czasami udało się jej dostać w karczmie. Napawając się bogatym zapachem płynu, Cast przyjrzała się Kerravere nieco dokładniej. Biedna, wyglądała co najmniej jakby nie spała od bardzo długiego czasu, a mimo wszystko w dalszym ciągu była w stanie normalnie stać, a i zajmować się tak skomplikowaną czynnością jak szycie ubrań. Było to poza zrozumieniem dziewczyny, która może nie spała wiele, ale i tak w miarę regularnie, kilka godzin dziennie. Fakt, że nie była w stanie tego zrozumieć, nie przeszkadzał jej w szanowaniu tego faktu, a wręcz przeciwnie. Castaneis upiła łyk boskiego napoju, który wypełnił całe jej ciało ciepłem.
- Kerravere nie powinna spać? - spytała, nadając swoim przemyśleniom głos i przekrzywiła głowę.

Castaneis

Liczba postów : 6
Join date : 17/12/2018

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Admin Pon Gru 17, 2018 9:40 pm

- Hmm? - mruknęła, podnosząc wzrok znad kubka. Przez długą chwilę wpatrywała się nieobecnym wzrokiem w pływające na powierzchni herbaty liście. Zahipnotyzowały ją.
Zamrugała kilkakrotnie, by spędzić senność z powiek. Miała już odpowiedzieć dziewczynie na pytanie, ale wtem drzwi do pracowni się otworzyły, a do środka wkroczył młody mężczyzna. Kerr nie dała mu nawet zacząć.
- O, nie, nie, drogi panie - powiedziała, podnosząc rękę. - Dzisiaj zamknięte. Jutro też. Trzeba zostawić trochę czasu na leczenie bólu głowy - dodała już ciszej tak, żeby tylko Cast mogła to usłyszeć.
Mężczyzna naburmuszył się, napuchnął jak ropucha, po czym teatralnym gestem zarzucił długim płaszczem i wyszedł, trzaskając drzwiami.
- Do widzenia! - krzyknęła za nim krawcowa z ironią.
Puściła oko do koleżanki, upiła łyk herbaty i oparła się biodrem o stół krawiecki. Zerknęła na uśmiechniętą dziewczynę. Teraz na jej twarzy malowała się również troska. Czyżby się martwiła?
Kerr machnęła ręką.
- Może i powinnam - ziewnęła przeciągle - ale te stroje same się nie dokończą. - Wskazała na manekiny na końcu pracowni.
Posłała dziewczynie uśmiech.
- Mam nadzieję, że idziesz na dzisiejszy festyn?
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Castaneis Wto Gru 18, 2018 11:18 am

Wyczuwszy złą aurę przybysza, Castaneis miała zamiar przekonać go do opuszczenia lokalu, ale Kerr ani jej ani jemu nie dała szans na zrobienie czegokolwiek, toteż dziewczyna mogła jedynie odprowadzić go gniewnym wzrokiem aż do samych drzwi. To, że przez cały ten czas jej kły były na wierzchu, uświadomiła sobie dopiero po chwili, kiedy już miała się odwracać do krawcowej. Powróciła więc do nieco mniej przerażającej miny udającej uśmiech, oczekując w międzyczasie na odpowiedź na swoje pytanie.
Otrzymała ją i potwierdziły się tylko jej obawy - Kerr zamierzała zaharować się na śmierć. Cast już miała coś odpowiedzieć, kiedy Kerravere się uśmiechnęła, co zupełnie zamąciło psinie w głowie. Otworzyła szerzej oczy, a jej ogon zdawał się chcieć oddzielić od kręgosłupa z częstotliwością zdecydowanie przekraczającą normę, a jej twarz pokrył rumieniec. Jej wzrok opadł na podłogę.
- Cast nie może nie przyjść - wydukała, wolną ręką próbując złapać swój ogon, by przestał on się majtać. Udała jej się ta sztuka, ale dalej widać było bardzo szybkie ruchy. Na chwilę wróciła do kontaktu wzrokowego, by jednak stwierdzić, że podłoga u Kerravere również jest ciekawa...
- Kerravere... Potrzebuje pomocy? - spytała psina, tym razem już ostatecznie wracając do patrzenia Kerr w oczy. - Castaneis pomoże, jeżeli Kerravere powie, co ma robić - dodała cicho i delikatnie się uśmiechnęła, kolorem dalej przywodząc na myśl względnie dojrzałego pomidora.

Castaneis

Liczba postów : 6
Join date : 17/12/2018

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Admin Wto Gru 18, 2018 8:11 pm

Uśmiechnęła się złośliwie nad kubkiem, widząc reakcję Cast na widok niechcianego gościa. Kerr czekała, aż dziewczyna zacznie na niego warczeć, ale jakoś chyba nie miała do tego okazji, skoro krawcowa wywaliła go zanim zdążył chociaż próg przekroczyć. Ale bardzo chciałaby zobaczyć Castaneis wyrzucającą za kołnierz tamtego klienta na bruk.
Odstawiła kubek na stół, zarządzając koniec przerwy. Chwyciła paczkę, którą otrzymała od koleżanki, po czym bezpardonowo rozerwała papier na kawałeczki. W środku znajdowały się dodatki do ubrań takie jak ozdobne guziki, spinki do mankietów, broszki, naszywki i inne tego typu pierdółki. Zabrała się do ich przyszywania, posyłając uśmiech Castaneis.
- Bardzo dobrze - odparła na jej słowa z igłą w zębach. Nie chciała wykorzystywać dziewczyny do pracy, ale z drugiej strony nie chciała również, by sobie tak szybko poszła. Z precyzją zegarmistrza zaczęła manewrować igłą i nitką, tańcząc dookoła manekinów.
- W sumie jest jedna rzecz, z którą mogłabyś mi pomóc - powiedziała, klękając nad rąbkiem sukni. - Czy mogłabyś pozbierać materiały ze stołu i położyć je na półce? Chciałabym się zabrać za nowy projekt, a niestety nie mam ani czasu, ani rąk, by przygotować sobie miejsce pracy. Anna raczej w najbliższym czasie mnie nie odwiedzi... Kurwa - warknęła, ukłuwszy się w palec. - Byłabym ci bardzo wdzięczna.
Nogą zatrzymała uciekającą szpulę do nici; nie chciała zgubić kolejnej. Co jakąś kupiła, tak na następny dzień wszystkie znikały bezpowrotnie. Dobrze, że miała jeszcze motywację na cokolwiek, bo bez niej popadłaby w obłęd, czego mieszkańcy miasteczka mogliby nie przeżyć.
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Castaneis Czw Sty 31, 2019 8:57 pm

Delikatnym ruchem przytaknęła znacząco, a jej ogon nie przestawał zasuwać w obie strony, gdy zaczęła zbierać z podłogi materiały krawieckie. Nie była do końca pewna, w jaki sposób krawcowa rozdzielała je, ani w jakim układzie zazwyczaj je ustawiała, ale psina stwierdziła, że ustawianie kupek po teksturze danego kawałka materiału powinno być względnie sensowne.
Co jakiś czas rzucała Kerr spojrzenie pełne zaciekawienia i przez sekundę lub trochę więcej śledziła jej ruchy i mimikę. Tak, Kerr zdecydowanie potrzebowała spokoju po całym tym organizacyjnym rozgardiaszu...
Psina była coraz bardziej przekonana o tym, że pomysł wyciągnięcia tamtej na festyn byłby jak najbardziej na miejscu i raczej dobry dla obu stron, ale... cóż, mimo wszystko dalej nie była pewna w jaki sposób skutecznie rozmawiać z ludźmi. Wiedziała, że Kerr życzy jej dobrze, ale po prostu nie była pewna, czy jej plan ma sens.
Pod jedną ze stert rozwalonych na podłodze, psina znalazła walcowaty przedmiot z drewna... Kolejne szybkie spojrzenie w kierunku Kerravere... ah, tak, to zdecydowanie przydatne, w końcu trzyma to przy sobie. Podniosła więc przedmiot i położyła go obok tego, który wcześniej krawcowa zatrzymała nogą. Nie chcąc jednak przeszkadzać dziewczynie, psina wróciła do ustawiania materiałów na w jednej trzeciej już zapełnionej półce.
Przy kolejnej stercie materiałów, Cast już coś tknęło. Westchnęła cicho, w dalszym ciągu bijąc się z myślami, po czym ostatecznie chyba podjęła decyzję.
- Kerravere... pójdzie z Cast na festyn? - Spytała psina, zwrócona już w kierunku adresatki pytania, przestępując z nogi na nogę z rękoma założonymi za plecami i wzrokiem utkwionym w podłogę.
W sekundę później skierowała wzrok z powrotem na Kerr i powstrzymała ruch nóg, tylko po to, by uruchomić swój ogon, machający na maksymalnej dopuszczalnej prędkości.
- Gdy Kerravere skończy... - dodała cicho, próbując nie zapaść się pod ziemię.

Castaneis

Liczba postów : 6
Join date : 17/12/2018

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Admin Czw Sty 31, 2019 9:36 pm

Wysunęła język, w skupieniu wykańczając rąbek sukni. Kątem oka zerkała na to, jak radzi sobie Castaneis z tym całym bałaganem, ale dziewczyna całkiem nieźle dawała sobie radę. Kerr nie musiała jej nawet instruować, co, gdzie i jak... Sama wszystko rozszyfrowała, z czego krawcowa bardzo się cieszyła, bo mogła w spokoju kończyć robotę. Gdyby była to jakaś nieogarnięta sierota... Nie, przecież nieogarniętej sieroty nawet by do pracowni nie wpuściła. Nie to, co Cast. Lubiła jej towarzystwo. Poza tym, dziewczyna była niezwykle urocza.
Uśmiechnęła się pod nosem na jej pytanie.
- Ale czym ty się tak denerwujesz? - zapytała, zerkając na nią z błyskiem w oku. - Nie po to pytałam, czy idziesz na ten festyn, żeby później pójść tam sama.
Dosyć zawiła odpowiedź, ale raczej jednoznaczna.
Podniosła się z kolan, otrzepała ręce i przyjrzała się swojemu dziełu.
- No, gotowe! - zatriumfowała, odkładając nici i igłę. Posłała Castaneis uśmiech. Dziewczyna zdawała się być zmieszana i niepewna. Kerr podeszła więc do niej, objęła ją ramieniem i postanowiła nieco uspokoić.
- Jestem niemiła tylko dla tych, którzy zaszli mi za skórę. A ty? Czym byś mogła mi podpaść? Byciem uroczą? No, proszę cię!
Podrapała ją machinalnie za uchem, po czym niemal natychmiast wzięła się za sprzątanie wokół sukni. Spojrzała przy okazji przez okno. Powoli zaczynało się już ściemniać. Miały niewiele czasu do rozpoczęcia festynu. Przede wszystkim... Kerr koniecznie musiała się przebrać. Chodzenie przez trzy dni w tych samych ubraniach nie do końca wyszło jej na dobre. Wolała teraz siebie nie wąchać.
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Castaneis Czw Sty 31, 2019 10:23 pm

Piesę zupełnie zatkało i chyba tylko dlatego natychmiast nie odwzajemniła uścisku dziewczyny. Stała tak, z niedowierzaniem wpatrując się we wchodzącą na górę Kerr. Kiedy tylko tamta zniknęła z pola widzenia Cast, ta wróciła do swoich zmysłów - jej twarz stała się czerwieńsza niż najszlachetniejsza purpura, a ogon począł usiłować wznieść ciało w powietrze samą siłą ruchu - najbliższe wolno leżące materiały rozwiał odpsiny wiatr, a sama zainteresowała zasłoniła usta i wydała z siebie pisk szczęścia, starając jednak ściszyć się go na tyle, na ile pozwalały trzęsące się ręce. Psina poczęła kołysać się na boki, nie będąc w stanie się uspokoić.
Sztuka ta udała się jej dopiero po dłuższej chwili i zasadniczo nie w całości - ogon dalej bił rekordy prędkości, a dominującym kolorem w okolicach jej głowy pozostawała czerwień - ale wystarczająco, by móc wreszcie się ogarnąć i zacząć myśleć względnie normalnie. Cast otrzepała się po udach. Słysząc stuknięcie monet, uspokoiła się - udało jej się nie schrzanić również i tego. Wzięła mieszek w rękę i otworzyła go drugą. W środku błyszczały wszystkie pieniądze, jakie udało jej się zebrać na tą okazję, jaką stwarzał miejski festyn.
Psina uśmiechnęła się do siebie i zawiązała z powrotem kiesę, by następnie podpiąć ją pod pas. Była gotowa spełnić pragnienia Kerr na tyle, na ile mogła.

Kilka(naście) minut czekania było warte widoku, którym Kerr obdarowała Castaneis po wyjściu ze swojego pokoju. Ogon psiny, już względnie uspokojony, ponownie zerwał się do gwałtownego wachlowania powietrza w pracowni Kerr. Piesę zupełnie zmroziło - nigdy nie widziała Kerravere w takim stroju i generalnie tak przygotowaną. Jej usta rozwarły się co nieco, co umknęło uwagi właścicielki.

Castaneis

Liczba postów : 6
Join date : 17/12/2018

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Admin Czw Sty 31, 2019 11:27 pm

Nie zajęło jej to dużo czasu, nawet zdołała upiąć jeszcze mokre włosy we w miarę wyglądający kok. Opuściła dwa kosmyki, swobodnie opadające wzdłuż jej policzków. Założyła luźną, białą koszulę, nie zamierzając jej do końca zapinać, oraz kremowe spodnie i lekkie buty na delikatnym obcasie. Pomalowała oczy, stwierdziła, że nie jest źle, po czym wróciła do Castaneis, czując się jak nowo narodzona. Przyuważyła, jak dziewczyna się cieszy (latającego w tę i we w tę ogona nie dało się nie zauważyć), dlatego posłała jej ciepły uśmiech, delikatnie zamknęła jej buzię i ujęła pod rękę.
- Idziemy?
Nie czekała na jej odpowiedź. Pociągnęła dziewczynę za sobą, wychodząc z pracowni. Nie pokwapiła się nawet, by zamknąć drzwi na klucz, po prostu je za sobą zatrzasnęła i skierowała się ku głównemu placu miasteczka.
Zwykle spokojna wieś, teraz obrosła w pełne barw dekoracje, latawce, kwiaty, kramy z jedzeniem oraz dziwnie powiększającą się z każdym krokiem liczbę bardów. Co rusz jakiś stał przy głównej ulicy, zawodząc mniej lub bardziej. One kierowały się do jednej z karczm, w której miał się spektakl znanej trupy aktorskiej, której nazwy Kerr ni cholery nie potrafiła sobie przypomnieć. Najważniejsze, że grupa była znana; ta informacja jej wystarczyła.
- Co porabiasz, gdy nie jesteś kurierem, Cast? - zapytała z uśmiechem, próbując przekrzyczeć muzykę.
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Castaneis Wto Lut 05, 2019 8:14 pm

Dała Kerr kierować swoimi krokami, dalej nie dając wiary w to, że to wszystko dzieje się naprawdę i spędzi wieczór ze swoim ulubionym człowiekiem. Z zaciekawieniem rozglądała się dookoła, gdy przechodziły przez główną ulicą, co jakiś czas wracała jednak wzrokiem na główną atrakcję wieczoru, spokojnie kroczącą tuż obok.
Nagłe pytanie zaskoczyło Cast, która zgubiła wątek i musiała się chwilę zastanowić nad odpowiedzią.
- Castaneis chodzi poza miasto, często nad wodę i do lasu. Pływa, poluje, bawi się w trawie - stwierdziła psina po drobnej chwili namysłu i uśmiechnęła się do Kerr. - Cast pomaga ludziom też. Zbiera zioła, drewno, czasami pomaga w karczmie. Elion bardzo miłe miasto! - Dodała i pokazała zęby w szerszym uśmiechu.
Któryś z bardów nieszczęśliwie stracił jedną ze strun na swoim instrumencie, która, pękając, wydała z siebie pełen żalu jęk. Prawe ucho Cast zadrgało w reakcji na ten dźwięk, a jej oczy błyskawicznie znalazły się na nieszczęśniku. Nie dostrzegłszy jednak niebezpieczeństwa, Castaneis ponownie zwróciła swój wzrok w kierunku krawcowej.
- A Kerravere co robi poza bardzo ładne rzeczy i pracowaniem się na śmierć? - Zapytała bez krzty sarkazmu czy przytyku i przekrzywiła co nieco głowę, zaintrygowana nieco mniej zawodową częścią życia Kerr.

Castaneis

Liczba postów : 6
Join date : 17/12/2018

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Admin Czw Lut 14, 2019 6:43 pm

Nie sądziła, że Cast aż tak aktywnie bierze udział w życiu miasta, naprawdę się tego nie spodziewała. Do tej pory była przekonana, że dziewczyna nic poza pracą nie widziała, a tu, proszę, miła niespodzianka. Zresztą, dobrze. Przydałoby się wyjść poza mury od czasu do czasu, a teraz Kerr miała z kim to robić.
Zastanowiła się nad odpowiedzią, śledząc przy okazji poczynania mijanych przez nich ludzi. Czy ona robiła cokolwiek poza szyciem? I odwiedzaniem rodziców kilka domów dalej...? Po chwili namysłu doszła do smutnego wniosku, że ona to właściwie nie ma życia prywatnego...
- Ekhm... - odchrząknęła wymijająco. - To jest bardzo dobre pytanie...
Zamyśliła się ponownie. Przed wyprowadzką z domu zajmowała się w sumie... Nie, to też było szycie. "Cholera", zaklęła w myślach, odpokując po drodze jakiś większy kamień. Po chwili jednakże wpadło jej coś do głowy.
- Jestem członkiem rady Gildii Rzemieślników. Zajmujemy się usprawnianiem handlu między naszym miastem a resztą królestwa. Decydujemy o cenach i takich tam... Nic szczególnego, ale czasem można się nieźle ubawić na tych spotkaniach.
Mówiła samą prawdę. Uwielbiała chodzić na te zebrania. Nie dość, że spotykała się z przyjaciółmi, to w dodatku czuła się niemal jak polityk, który decyduje o losach kraju.
- Może zabiorę cię kiedyś na takie spotkanko - rzuciła po chwili. - Zebrania są otwarte dla ludzi spoza gildii, ale chyba nie uważają ich za interesujące wydarzenia... Nie wiedzą, co tracą - dodała ciszej, myśląc o robijających się o ściany talerzach.
Gdzieś z tłumu doszedł ją czyjś głos, wymawiający jej imię... A raczej drący się wniebogłosy z odległości kilkudziesięciu metrów. Krawcowa poczęła skakać, by wynieść się nieco ponad tłum, machając jak dziecko z nadpobudliwością. Po dosłownie kilku sekundach obok dziewczyn zjawił się olbrzymi mężczyzna o gęstej brodzie i w poplamionym fartuchu kowalskim. Posłał im obu uśmiech, po czym przyjrzał się uważniej krawcowej.
- No, Kerr, już sądziłem, że się dzisiaj nie zjawisz - rzekł tubalnym głosem, krzyżujac ramiona.
Machnęła ręką i prychnęła z pogardą.
- Ja bym się nie wyrobiła? - zapytała retorycznie. - Przedstawiam ci moją koleżankę - Castaneis. Cast, to jest Baurus, lokalny kowal i członek Gildii.
Ach, dobrze było wyjść z domu!
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Southern nights Empty Re: Southern nights

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach