WYSPA JEDNOROŻCÓW
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Powitanie hop

2 posters

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Powitanie hop Empty Powitanie hop

Pisanie by Rosza Pon Lis 12, 2018 9:08 pm

W Farvaqh nie jest nigdy zbyt jasno, ale tego dnia wszystko prezentowało się jakoś tak pogodniej. Jakby samo królestwo wysłuchało rozkazów króla, chcącego zrobić jak najlepsze, choć mylne wrażenie. W każdym razie, scenerię miał lepszą niż zazwyczaj, ale nie planował pojawić się tego dnia we własnej osobie. To zadanie należało do kogoś innego. Długonogiego, ciemnookiego i stanowczo nieprzypominającego barczystego władcy krainy.
Porucznika miała powitać Oriane - przyrodnia córka, której uśmiech zdawał się skrywać jedynie dobre emocje, o ile nie dostrzegło się w jej oczach zawadiackiego, nieco jadowitego błysku, który chował się jednak za powracającym rytmicznie, czarnym wachlarzem z koronki. Było duszno.
Dziewczyna siedziała na białym koniu, nawet się nie trzymając, zerkając od czasu do czasu na trzech zaufanych towarzyszy, ubranych w jasne mundury. Ich konie były równie siwe, co klacz Oriane, dając wrażenie, jakby gromada niosła przez swą drogę pokój i różnoraki wymiar dobra. Przedziwne pierwsze wrażenie.
Znajdowali się przy bramie miasta, toteż ciekawskim okiem zerkał na nich z muru strażnik, ignorując swoje obowiązki. Zazwyczaj witano tutaj przybyszy w samym zamku, ale to wyjątkowa wizyta. Oriane pierwszy raz w życiu witała kobietę na równym jej stanowisku. Z tyłu głowy powoli rodziła jej się nawet chęć na swojego rodzaju rywalizację. To dziecinna zachcianka. Ale może i z tego powodu się tak wystroiła? Nie, nie, to przecież z woli ojca. Chciał mieć jak najpiękniejszą wizytówkę, prawda? Ale to nie on wcisnął ją w szmaragdowo zieloną sukienkę ze złotymi wykończeniami, zdradziecko odsłaniającą nogi po same uda przy każdym kroku, wartą co najmniej tyle, ile mała wioska. No cóż, to miał być bogaty komitet powitalny.
I tak czekali na gości w całej swojej okazałości, spoglądając niecierpliwie w kierunku niegdyś groźnego, zdradzieckiego lasu. Teraz było tam po prostu cicho, jakby wszystko, co żywe wymarło. Bo i tak w istocie było. Ktoś o to zadbał z sadystyczną precyzją.


Ostatnio zmieniony przez Rosza dnia Wto Lis 13, 2018 4:24 pm, w całości zmieniany 1 raz
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Admin Pon Lis 12, 2018 9:53 pm

Pani porucznik rozglądała się bacznie, podejrzliwie. Konwój poruszał się powoli ze względu na zdradzieckie tereny. Martwe krajobrazy, pozbawione barw, akcentów i dźwięków, pokryte szarością nisko wiszących chmur. Tak Amelia zapamiętała Farvaqh. I nic przez tyle lat się nie zmieniło. Wszędzie bagna, moczary, ciemne lasy i nieużywane ścieżki.
Wzdrygnęła się.
Farvaqh nie było dobrym miejscem na przeprowadzenie dyskusji o zawarciu pokoju. Zacisnęła mocniej dłonie na wodzach. Dojeżdżali do miasta. Uniosła pięść, by dać znak towarzyszom, by się zatrzymali. Wyjęła z torby przytroczonej do siodła lunetę. Dobrze, że stali na wzniesieniu - doskonała była stąd widoczność. Stolicę otaczały wysokie mury, na których patrolowali strażnicy, a samo miasto... jakby wymarło. Żadnych odgłosów życia codziennego cywili, żadnych widocznych zwierząt, nic. Cisza.
Zaraz. W bramie głównej ktoś stoi. Tak. Wysłannicy króla.
- Pani porucznik - zwrócił się do niej chorąży - jakie rozkazy?
Amelia złożyła lunetę i poprawiła kapelusz.
- Nie dajcie się zabić - odparła, przymrużywszy oczy.
Ruszyli niespiesznie, cali spięci. Pani porucznik poczuła jak po plecach spływają jej kropelki potu. Nie było już odwrotu.
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Rosza Pon Lis 12, 2018 10:20 pm

Powoli nawet zaczynała się nudzić. Ciężko było ocenić kiedy dokładnie pojawią się goście, zwłaszcza, że ćwierkające ptaszki ojca, szpiedzy, prościej mówiąc mieli tendencję do niedokładnego przekazywania informacji. Oriane najchętniej zaradziłaby na to, bodajże nawet malusieńką, najmniejszą chłostą, ale niestety nie miała takiej mocy sprawczej. Jeszcze nie teraz.
- Minutka lub dwie - wymruczała złośliwie, w którymś momencie, a jej chłopcy parsknęli cicho. Obejrzała się na nich przez ramię z uśmiechem i dostrzegła, że jeden z nich znacznie się ożywił w tym samym momencie. Dziewczyna uniosła brew, oczekując, że uzyska wyjaśnienie.
- Jadą. - Rzucił mężczyzna i mechanicznie się wyprostował, dając tym samym wskazówkę pozostałym. No, przewidziała, jak na prawdziwą wiedźmę przystało. Sama Oriane poderwała się nagle i ze świstem, cmokając donośnie, złożyła wachlarz. Jeszcze chwilę powierciła się w siodle i westchnęła teatralnie, łapiąc za wodze.
- Przypominam, co najmniej kilka metrów za mną, pukawki w gotowości. - Posiliła się nawet na żart, uśmiechając pod nosem i popędziła konia, na początek powolnie, jakby chciała się zaprezentować przed niewidzialną publicznością, zaraz jednak przeszła do eleganckiego, widowiskowego galopu, w którym wiatr niósł jasne włosy niej i konia. Za nią wiernie podążała świta, zgodnie z rozkazem trzymając dystans. Sprawiało to wrażenie, jakby czarownica chciała już na początku budować wizerunek nieustraszonej. Patrzcie i podziwiajcie jak odważnie wyjeżdża na powitanie, nie dbając o swoje bezpieczeństwo. Gdy była już wystarczająco blisko, zwolniła i zaczęła mówić, choć nadal odległość była znaczna. Jednak z każdym krokiem konia, coraz donośniej do uszu przybyłych gości docierał jej słodko-gorzki głos.
- Spodziewam się, że żadna najciemniejsza mara nie przeszkodziła wam w podróży. - Zaczęła, niby nieoczywiście podkreślając, że tylko ludzie są tutaj mile widziani. - Czy może się mylę? - Zapytała, zatrzymując konia i przyglądając się nienachalnie pani porucznik. Poznała ją od razu. - Oriane Gromery, córka... bratanica króla. - Przedstawiła się, od czasu do czasu elegancko zaciągając samogłoski. Cóż za przedziwne pierwsze wrażenie. Najjaśniejsza gromada w najciemniejszej krainie tego padołu. To wierzyło podstępem... a może w ogóle go nie było?


Ostatnio zmieniony przez Rosza dnia Wto Lis 13, 2018 12:09 am, w całości zmieniany 1 raz
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Admin Pon Lis 12, 2018 10:44 pm

Zobaczywszy pędzący ku nim komitet powitalny, natychmiast spoważniała, prostując się wyniośle. Reprezentowała króla, nie mogła pozwolić sobie na wyglądanie niczym przydrożny obwieś. Specjalnie dzień wcześniej wypolerowała wszystkie odznaczenia, wykrochmaliła mundur, a buty wypastowała tak, że można było się w nich przejrzeć bez większego wysiłku.
Ruszyła kłusem w stronę przedstawicieli Farvaqh, zakładając po drodze białe rękawiczki. Od razu, gdy tylko doszedł do niej głos młodej dziewczyny, uniosła kącik ust, jakby chciała kogoś ugryźć. Na szczęście tamta była jeszcze na tyle daleko, że nie zdołała przyuważyć tego gestu. Młódka była zbyt pewna siebie, to było widać na pierwszy rzut oka. Odchrząknęła elegancko.
- Porucznik Amelia Tsarai, dowódca Trzeciej Brygady wojsk Hekarii. Dziękuję, droga minęła nam szybko i bez przeszkód. - Skinęła głową dziewczynie. - Przypominam, że ja i moi ludzie jesteśmy w delegacji dyplomatycznej, chroni nas immunitet, przez co na terenie całego Królestwa Farvaqh nie ma prawa stać nam się krzywda, albowiem będzie to jednoznaczne z rozpoczęciem wojny, a tego obie strony, mam nadzieję, chcą uniknąć.
Mówiąc, patrzyła nieprzerwanie na młódkę przed nią. Zaintrygowała ją jej osoba. Amelia doskonale wiedziała, że dziewczyna ma świadomość, w jakim celu tu przybyli. Wolała jednak utrwalić tę informację w jej młodej, ślicznej główce.
Jak wróci do domu, będzie musiała się upić.
- Audiencja u króla, jak mniemam, nie zmieniła terminu i wciąż jest to dzień jutrzejszy, tak?
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Rosza Pon Lis 12, 2018 11:06 pm

Oriane lustrowała nieprzerwanie panią porucznik, jednak wydawała się mieć dużo taktu, bo robiła to w nienachalny sposób, ani nie wydawała się nawet nadto ciekawska. A tak naprawdę była. Co takiego jest w tej rudej, że w dosyć młodym wieku reprezentuje króla? Obie są teraz w podobnej sytuacji.
Jasnowłosa przelotnie oceniła kobietę i ustaliła w jaki sposób będzie się z nią obchodzić. Musi trochę odpuścić. Chłopaki się uśmieją.
- To zaszczyt móc reprezentować przed tobą króla, Amelio. - Dyskretnie przeszła na ty już na samym początku, coby oszczędzić sobie później ewentualnego nietaktu. Ciemnooka ucichła na moment, uważnie wysłuchując wysłanniczki. Skinęła delikatnie głową. Co za nudy, jakby tego nie wiedziała. - Zgadza się. I to my zajmiemy się waszym bezpieczeństwem, więc proszę być spokojną. - Rzuciła w imieniu swoim i towarzyszy, bystrym okiem teraz analizując świtę przybyłej. Ogółem, każdy kto znałby jej intencje, wziąłby jej słowa za co najmniej śmieszną ironię. - Dokładnie. Rozumiemy, że chcą państwo odpocząć. Jednakże król poprosił mnie, bym dotrzymała pani towarzystwa. - Wyjaśniła, przez ułamek sekundy zerkając na rozmówczynię, jakby chcąc dostrzec najmniejszy grymas. - By wszystko wyjaśnić, oprowadzić. - Kontynuowała i założyła kosmyk włosów za ucho. - To decyzja króla. - Podkreśliła po kilku sekundach przerwy, na wszelki wypadek odpowiadając na ewentualne pomruki niezadowolenia. Niemal równo z tymi wypowiedzianymi słowami, dała znak gestem dłoni swoim towarzyszom, robiąc tył zwrot, by zaraz ruszyć galopem. Poniekąd przywitanie miała prawie za sobą. Jeźdźcy ruszyli w kierunku otwierającej się bramy, która pozwalała ujrzeć coś jeszcze poza piętrzącymi się nad miastem wieżami zamku.
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Admin Wto Lis 13, 2018 1:00 pm

Uniosła brew, usłyszawszy swoje imię. "Niech będzie", pomyślała, przywracając swojej twarzy kamienny wyraz. Wypowiedzi na temat zapewnienia bezpieczeństwa nie skomentowała. Wolała nie dać ponieść się emocjom, osobie jej rangi to nie przystało. Co innego reszcie orszaku dyplomatycznego.
- Bezpieczni będziemy dopiero poza granicami tego przeklętego królestwa - mruknął chorąży tak cicho, że Amelia ledwie go dosłyszała.
- Nawet nie - odparł drugi. - Wszystko zależy od tego, jak potoczą się negocjacje.
Pani porucznik uciszyła ich jednym gestem dłoni. Wysłuchała do końca słów młódki.
- Oczywiście - skinęła głową - z królem nie zamierzam się spierać.
Wizja zwiedzania mrocznego zamczyska nie napawała jej radością. Chciała jak najszybciej wrócić do Hekarii, a szlajanie się bezcelowo po wrogich terenach było ostatnią rzeczą, na którą miała w tej chwili ochotę. Odetchnęła głęboko, gdy Oriane popędziła w kierunku miasta. Po chwili i ona ruszyła naprzód na swojej kasztance. Jednym spojrzeniem omiotła okolicę; dłuższe podziwianie krajobrazu nie miało sensu, bo nie było czego podziwiać. Wyblakłe budynki, straszące brakiem jakichkolwiek kolorów, wszechobecne błoto i pustki na ulicach. Nic, co mogłoby cieszyć oko.
Konia oddała masztalerzowi niechętnie, acz nie było tego po niej widać. Najwyżej będzie ewakuowała się na piechotę.
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Rosza Wto Lis 13, 2018 1:55 pm

Oriane w rzeczy samej czuła negatywne nastawienie przyjezdnych, ale kto byłby pełen dobrych emocji w momencie, gdyby trafił do samej paszczy lwa? Rozumiała to, ale nie zamierzała poddać się temu parszywemu nastrojowi. Po prostu pędziła przed siebie jak zjawa, w galopie rozprostowując wachlarz, który przyda jej się za moment. Przed bramą miasta zwolniła lekko, obracając głowę do towarzystwa. - Teraz mur to bardziej ozdoba. - Rzuciła. Może, gdyby była otwartą księgą, dałoby radę wyczytać z jej tonu nutę dumy, ale ona po prostu nieprzerwanie brzmiała tak samo. Pewnie siebie i beztrosko. - Orków, czy innych diabłów już nie ma. - Naciskała, nakreślając charakter tego państwa. To w jej głowie było zaletą, ale i sygnałem do obaw dla nieprzyjaciela. Trochę ich straszyła, ale ucichła, gdy wjechali do miasta. Dziewczyna znowu wysunęła się
naprzód, jakby nawet nie biorąc pod uwagę istnienia biedniejszej części miasta. A ona akurat była po prostu szpetna. Brzydoty pokracznych domostw nie zasłaniały nawet umyślnie zasadzone żywopłoty, między którymi bawiły się dzieci. W pewnym momencie konie wkroczyły na ścieżkę z kocich łbów, którą od świata oddzielały obustronne, równe rzędy cyprysów. W tym miejscu reprezentacja wydawała się nieco ożywić, bo sama Oriane popędziła nieco klacz, która wjechała zaraz na równy bruk. Ich oczom ukazał się plac z fontanną w centrum, otoczony koliście osadzonymi kamienicami, które miały już sporo uroku w swoim eklektyzmie, czy całkiem sprytnym, jońskim kolumnadom. Tutaj mieszkali ci, którzy potrafili nauczyć się parszywego rytmu miasta, by naumieć się zarabiać i wprowadzać życiowe przyjemności w takim miejscu jak Farvaqh. Było nawet żywiej, bo gromadki mieszkańców krzątały się teraz we własnym rytmie, spoglądając na jadące konie. Wszystko to wyglądało jak idylla ukryta w najprawdziwszym bagnie.
- Zaraz będziemy. - Zapewniła dziewczyna, wachlując się, jakby zmęczona. Wszyscy mogli dostrzec pewne oczywiste zjawisko, zależność. Im bliżej zamku, tym było tu jakoś pogodniej, bardziej bogato. Sama jasnowłosa nawet zwolniła, jakby chciała, by przyjezdni mieli okazję to wszystko przyuważyć. Jednak nawet mimo to, szybko znaleźli się u bram zamczyska. Oriane wydawała się głośno westchnąć, gdy strażnicy otworzyli bramę. Dała sygnał gestem dłoni i ruszyła w kierunku zamkowego placu. - No i w domu - wymruczała pod nosem, zatrzymując zwierzę, czekając aż służba się nimi zainteresuje. Stali tak chwilkę, aż ktoś faktycznie pofatyguje się po konie. Schodząc, Oriane spiorunowała służbę wzrokiem, niezadowolona z tego, że w ogóle musieli zwlekać, ale koniec końców wylądowała na ziemi, spoglądając na towarzystwo, do którego zaraz obróciła się tyłem, by ruszyć w kierunku zamku, elegancko kręcąc biodrem. - Sama pragnę też zaznaczyć, że wszelkiego rodzaju cwaniactwo nie będzie tolerowane. Wbrew pozorom, chcielibyśmy przyjąć was jak przyjaciół, nawet mimo okoliczności. - Rzuciła farmazonem, ludzie tutaj rzadko zawierali przyjaźnie. Jasnowłosa przez chwilę szła w ciszy, nawet gdy przekroczyła wrota, dając sygnał strażnikom. - Jestem też waszą opiekunką, wszelkie potrzeby... zażalenia... z nimi do mnie - wymruczała przeciągle, zerkając do tyłu przez ramię. Przy okazji zorientowała się, że jej biała gromada się za nią nie pofatygowała. Potem się z nimi rozliczy.
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Admin Sro Lis 14, 2018 6:54 pm

Skupiała się bardziej na obserwowaniu panienki Oriane, niźli na podziwianiu architektury. Przebywała na nieznanym terenie, nie mogła się rozpraszać. Osobiście nie planowała żadnych podstępów, lecz jeśli zostanie zmuszona - będzie się bronić. Przede wszystkim brała pod uwagę fakt, że rody królestwa Farvaqh z ekscytacją eliminowały niewygodnych gości. Miała wrażenie, że nawet rośliny chciały ją stąd wypędzić.
Jeden ze służących podbiegł do pani porucznik, chcąc odebrać od niej płaszcz, lecz ona pokręciła głową, odsyłając nieszczęśnika gestem dłoni. Amelia czuła się w tym pałacu, niczym zwierzę w klatce. Nie mogła uciec, a interakcje z obcymi niosły ze sobą ryzyko. Mogła ufać jedynie swoim chorążym. Ale tutaj chodziło przecież o dobro jej kraju, dlatego schowała niepewność i wątpliwości głęboko w sobie, by nie zakłóciły powodzenia misji.
Zmarszczyła brwi na słowa Oriane.
- Nie przebyliśmy tak długiej drogi, by bawić się w intrygi dworskie - skwitowała szorstko, splatając dłonie za plecami. - Jestem pewna, że nasza wizyta nie przysporzy nikomu żadnych przykrości.
Bardzo chciała się teraz napić. Mocny alkohol z pewnością przełamałby niektóre bariery, gdyby obie strony były skore do upicia się do nieprzytomności. Nie mogła jednak tego zaproponować, nie w tak niesprzyjających okolicznościach. Rozglądała się więc z udawanym zaciekawieniem po ogromnym holu głównym, jednocześnie zerkając kątem oka na "gospodynię". Jako kobieta wykształcona i o dobrym guście, Amelia podziwiała urodę młodej dziewczyny. "Rasowa arystokratka", przemknęło jej przez myśl. "Kokietka". Pani porucznik nie była sztywna w swoich ruchach; poruszała się giętko i wyniośle, nie podrygiwała jak nieokrzesana studentka. Jednak ona nie próbowała uwodzić swoimi ruchami.


Ostatnio zmieniony przez Admin dnia Czw Lis 15, 2018 6:34 pm, w całości zmieniany 1 raz
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Rosza Sro Lis 14, 2018 11:15 pm

- Przecudownie mi to słyszeć. - Przyznała, brzmiąc przy tym całkowicie przekonywująco, choć normalnie mogłoby to trącić pewnie ironią. Było w tym więcej kokieterii, mogłaby do tego śmiało zatrzepotać rzęsami. - Taka obietnica z ust pani porucznik brzmi realnie. - Dodała poważnie, idąc w dalszym ciągu korytarzem, z którego ścian patrzyli na wszystkich namalowani członkowie rodziny. Gdzieś była nawet sama Oriane, która widniała samotnie na jednym z nich, w przeciwieństwie do spiętrzonych, grupowych portretów. Bo ona poniekąd taka była. Para królewska nie była jej rodzicami. Nagle drogę zastąpiły im trzy kobiety w szarych fartuszkach o starych, posępnych twarzach. Oczy miały jednak bystre, wpatrujące się głównie w dyplomatkę, czekając na polecenia. - O. - Rzuciła dziewczyna i żwawo zbliżyła się do nich, obracając zaraz przodem do towarzystwa. Nadal mówiła jednak do służby. - Proszę zaprowadzić panów do ich pokojów, z pewnością chcą odpocząć... wcześniej jednak wypadałoby zjeść porządny posiłek. Niech dziś jedzą we własnym towarzystwie, wspólny obiad jest jutro. Dzisiaj niech dyskutują, pewnie mają o czym. - Rozkazała tonem niemal idealnej gospodyni, zerkając na mężczyzn ze swojego rodzaju niepokojącą w jej przypadku powagą. Dała do zrozumienia, że doskonale wie o tym, że nie chcą tu być. Wzrok ciemnych oczu powędrował zaraz w kierunku Amelii. - A my idziemy dalej. - Oznajmiła jakby pogodniej, gotowa iść naprzód, czekając jednak na pierwszy krok kobiety. Zdążyła jeszcze posłać spojrzenie jednej ze staruszek. - My też prosimy o obiad, ale nie zapomnij o winie. - Poprosiła dostatecznie głośno, by o jej planach usłyszeli wszyscy zebrani. Ona po prostu musiała dowiedzieć się czegoś o rudej. Fascynowała ją. Rzadko widuje się silne kobiety w tych stronach. No i musiała ją po prostu poobserwować, podjąć jakąś decyzję.
Dziewczyna obróciła się na pięcie i ruszyła powoli, jakby chciała, by ruda dorównała jej kroku. Nie szły długo nim stanęły przed potężnymi, dwuskrzydłowyki drzwiami, które jasnowłosa pchnęła z zadziwiającą lekkością (czy możliwe, że sobie jakoś pomogła? kto by to zauważył!). Gestem dłoni zaprosiła Amelię do środka, odkrywając przed jej oczyma dosyć buduarową przestrzeń. Łóżko z mahoniowego drewna piętrzyło się w rogu pokoju, zasłaniając baldachimem i burgundową kotarą, która kolorem nie odbiegała od ścian i ciężkich zasłon, które aktualnie skrywały okiennicowe widoki na urokliwe Farvaqh. Tuż przy tym znajdował się okrągły stolik, a w przeciwnych łożu kątach mieściły się drobne mebelki o rzeźbionych zdobieniach. Było tu bardzo elegancko, ale burgundy tutaj przytłaczały. Takie było ich świadome zadanie.
- Dam ci chwilę, Amelio. Gdybyś chciała skorzystać z łazienki, zajrzyj do drzwi przy łóżku. Wrócę za niedługo. - Rzuciła krótko i zrobiła szybki w tył zwrot, choć na chwilkę zostawiając kobietę samą ze sobą, ciężkie kilka dni przed nią.
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Admin Sro Lis 21, 2018 7:58 pm

Miała nadzieję na szybkie pozbycie się Oriane, a nie swoich chorążych. Skinęła jednak głową, zauważywszy zdezorientowane spojrzenie u jednego z jej ludzi. Niechętnie odłączyli się od pani porucznik. Amelia nie mogła w tej chwili się spierać, więc podążyła za dziewczyną, splatając dłonie za plecami. Nieszczególnie przywiązywała uwagę do słów wypowiadanych przez Oriane. Obserwowała ją tylko bacznie.
W końcu jej oczom ukazała się komnata. Amelia powstrzymała grymas, nim zdążył wystąpić na jej twarzy. Odetchnęła głęboko, tylko na tyle mogła sobie w tej chwili pozwolić. Tak przygnębiającego wystroju w życiu nie widziała, a tym bardziej nie chciała wśród takiego przebywać. Ale nic, odchoruje tę wizytę w Hekarii.
- Dziękuję - odparła, skinąwszy z szacunkiem głową młódce.
Poczekała aż dziewczyna wyjdzie, po czym, gdy tylko upewniła się, że nie jest podsłuchiwana, Amelia wydała z siebie donośne, gardłowe warknięcie. W co ona się wpakowała? Uspokoiła się dopiero po chwili, stwierdzając, że zmuszona będzie do spania z nożem pod poduszką i pistoletem skałkowym w ręce. To był dobry plan.
Odświeżyła się nieco po długiej podróży. Nie poczuła się ani trochę lepiej. Atmosfera, panująca w zamku za cholerę jej w tym nie pomagała.
Przebrała się w mniej oficjalny, acz wciąż bardzo reprezentatywny mundur wyjściowy Trzeciej Brygady wojsk Hekarii, charakteryzujący się krwistoczerwoną barwą; wyszywany był złotymi nićmi i przyozdobiony tego samego koloru drogimi guzikami. Hekaria nie szczędziła pieniędzy na eleganckie, najlepszej jakości ubiory. Do tego poprawiła wygląd oficerek, które, o dziwo, mogły błyszczeć się jeszcze bardziej. Finezyjny kapelusz z białym piórem położyła na skrzyni przy łóżku. Ułożyła idealnie włosy, żaden niesforny kosmyk nie był w stanie odstawać nawet na milimetr. Przed powrotem Oriane zdążyła jeszcze coś skrobnąć w starym notatniku.
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Rosza Sro Lis 21, 2018 9:53 pm

Oriane zniknęła niczym duch w sobie tylko znanym kierunku. Trochę jej nie było, bo i nawet ubiegły ją dwie służące, dając znać o swoim przybyciu nieśmiałymi stuknięciami kołatką. Gdy dostały pozwolenie na wejście, jedna zajrzała do środka, nim obie wsunęły się całkowicie, dzierżąc dwie tace. Były dosyć młode, jeszcze niewprawione w boju, bo i wyglądały na lekko wystraszone.
- Nie ma panienki Oriane? - zapytała szczupła blondynka o orlim nosku, w lekkim popłochu rozglądając się po pomieszczeniu, zastanawiając, czy jedzenie powinna odstawić po jakiejś zgodzie ze strony rudej.
- Jest. - Rozniósł się miękki głos za jej pleców. Służka wzdrygnęła się lekko wystraszona, ale Ori nie dała jej żadnego czasu na głębsze przeżycia, bo zaraz gestem głowy zasugerowała, że dziewczyna powinna z koleżanką czym prędzej zostawić jedzenie i uciekać w podskokach. Aluzja okazała się być skuteczna, bo za moment obie zniknęły jak sen złoty. Ówcześniej jednak zostawiły na stole tace -jedna świeżym pieczywem, kilkoma rodzajami mięs i serami. Można było zauważyć, że na drugiej były praktycznie same warzywa i owoce. Bohaterem wieczoru miało być też pozostawione obok wino. Oriane spojrzała na nie i westchnęła niemal niezauważalnie, wchodząc wgłąb pokoju. - Zdążyłaś odpocząć, Amelio? - Zapytała, podchodząc do pikowanego, czerwonego fotela przy stole, przy którym miękko usiadła, elegancko zakładając nogę na nogę, odsłaniając jedną z nich zza rozcięcia sukni. Dziewczyna spoglądała na panią porucznik z kocim błyskiem, było jednak w tym coś miłego. Dziwna gra, bo jednocześnie wyglądała ciągle na skórą do wszelkich wyzwań. Chyba nawet takie właśnie przed sobą postawiła.
- Dobrze kroicie mundury. - Oceniła niespodziewanie, co dziwne brzmiąc na naprawdę zainteresowaną, nie zagajając kobiety na siłę. Zaraz zastukała palcami w blat stołu i uchyliła lekko materiał ciężkiej, okiennej zasłony, zerkając na krajobraz za nią. Westchnęła cicho.
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Admin Pią Lis 23, 2018 4:04 pm

Dosiadła się do stołu - idealnie wyprostowana, z kamienną twarzą. Delikatny makijaż podkreślał jej bursztynowe, tajemnicze oczy. Wyglądała niczym egzotyczna piękność, której uroda pozostawiała więcej pytań, niż odpowiedzi. Ale o to jej właśnie chodziło. Żeby zachwycić, a zarazem wzbudzić nieufność. W jej ruchach można było dostrzec większą grację, niż dotychczas. Dopiero, gdy upewniła się, że siedzi wygodnie, odpowiedziała na pytanie Oriane:
- Zdążyłam, dziękuję - odparła zdawkowo, sięgając po ozdobny kielich. Udawała, że nie widzi wyuzdania młódki. Czy ona za wszelką cenę chciała uwieść panią porucznik? Machinalnie uniosła brew, upijając łyk wina, przy okazji ukazując nieco nadgarstka spod rękawa munduru. Niby nic, ale na niektórych ten gest działał jak obuch w tył głowy.
Nie spuszczała z dziewczyny wzroku, sama zresztą została obdarowana uwodzicielskim spojrzeniem.
- Hekaria nie może pozwalać sobie na półśrodki - powiedziała, trzepocząc rzęsami. - Zatrudniamy najlepszych krawców z całej Zeralii, nie szczędzimy na wartościowe towary i na pewno nie robimy niczego po łebkach.
Tu uśmiechnęła się enigmatycznie. Wypowiedź była wyraźnie dwuznaczna, wyraźnie odnosiła się do panującego napięcia między królestwami, lecz również do innych sfer życiowych. Musiała przyznać, że zafascynowałą ją osoba Oriane. Zastanawiała się, co miała w głowie, co chciała osiągnąć, kokietując panią porucznik. Postanowiła zagrać w jej grę.
- Twoja suknia nie została uszyta w Farvaqh, prawda? Zbyt swobodna, zupełnie nie w stylu tego królestwa. Nie sądziłam, że na dworze królewskim dopuszczone jest noszenie tak odsłaniających ubiorów.


Ostatnio zmieniony przez Admin dnia Pią Lis 23, 2018 5:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Rosza Pią Lis 23, 2018 4:43 pm

Oriane szybko straciła zainteresowanie widokiem za oknem, przenosząc je prędko na panią porucznik. Najwyraźniej nie kryła się z tym, że ją obserwuje, podziwia te oczy i rzęsy. Jednak bliskie niemożliwemu było jednoznaczne stwierdzenie czy to czyste zainteresowanie, czy może właśnie ostentacyjne zaproszenie do rasowego flirtu. Oriane choć słodka, wyglądała na skorą do wszelkiego rodzaju zagrywek i małych złośliwości o najróżniejszym podtekście.
- Nie może pozwalać sobie na półśrodki... - Powtórzyła przeciągle, niemal jakby mruczała do siebie jak kotka, nadal będąc uchwytną dla rudej. Ona miała to słyszeć. Z resztą, jasnowłosa wyglądała, jakby dobrze się bawiła. - Mhm... - Dodała jeszcze pod nosem, zerkając na wino. Zamyśliła się na chwilkę, ale prędko wróciła do żywych, opierając się o stół delikatnie, jakby tylko przelotem. Zastukała opuszkami palców w drewno i uśmiechnęła się pięknie, może troszkę złośliwie, dając do zrozumienia, że przyjęła wyzwanie.
- Też nie szczędzimy pieniędzy na wartościowe towary. Zwłaszcza, gdy chodzi o prezenty dla bliskich, będąc jednocześnie królem tego piekła. - Zaśmiała się melodyjnie i sama sięgnęła po kielich. Piekło brzmiało w jej ustach jak komplement. - Bo to właśnie podarek od niego. Uznaję to zatem za pozwolenie. Jest tutaj czasem agresywnie. I rozmawiasz właśnie z tym stronnictwem, awanturnicą. To i suknie muszę mieć podobną, nie sądzisz? - Zapytała, poniekąd trochę bawiąc się ironią. Nie wyglądała na najgroźniejszego człowieka na świecie, ale rzeczywiście było w niej coś niebezpiecznego. Jeśli Amelia miała takie odczucia, nie była w błędzie. Choć na razie przecudowny uśmiech, na równie idealnej twarzy wydawał się być daleki od rasowego awanturnictwa.
Oriane wreszcie znalazła równego sobie przeciwnika. Znając swojego rodzaju niebezpieczeństwo, była jeszcze bardziej podekscytowana i skóra do jak najdłuższej, nawet gwałtownej zabawy. W końcu, po drugiej stronie nie znajdował się nie byle buc, a ognistowłosa, długonoga i w dodatku pewna siebie dziewczyna. Cud, że Oriane potrafiła usiedzieć w miejscu. Była młoda i czasem pozwalała sobie na egzaltację, zwłaszcza będąc tak podekscytowaną!
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Admin Pią Lis 23, 2018 5:34 pm

Spojrzała na nią drapieżnie znad kielicha. Gra nabierała tempa i kolorów. Król Farvaqh spuścił z łańcucha dziką bestyjkę; czyżby spodziewał się sukcesu w negocjacjach?
Niedoczekanie.
- No, no - błysnęło w jej oczach podniecenie. - Z pewnością nie zakrywa tego, co zakryć powinna. A agresją emanujesz na kilometry, nie musisz dodatkowo jej podkreślać, uwierz mi.
Uśmiechnęła się jadowicie. Obudziło się w niej poczucie ostrej rywalizacji, zupełnie do niej nie podobne. Jako reprezentantka sił wojskowych Hekarii musiała się hamować, musiała trzymać wszelkie emocje na uwięzi. Dlatego Oriane obdarowywała jedynie nikłym ich skrawkiem. Nie mogła niczego zepsuć, tu w końcu chodziło o jej kraj, a nie zabawę ze szlachcianką. Musiała działać z precyzją godną zegarmistrza. Taniec z szablą przy tym to spacer po parku.
Nie potrafiła usiedzieć przy stole. Wstała więc, splotła ręce za plecami i podeszła do okna, które wcześniej odsłoniła Oriane. Mundur podkreślał status pani porucznik, lecz również jej kobiecość, z której miała zamiar skorzystać w odpowiedniej chwili. Na ten moment dawała oczom młódki możliwość nacieszenia się tym widokiem. Na razie jej broń stanowiły słowa - gesty były tylko miłym dodatkiem.
- Jak mniemam - zaczęła, nie patrząc na dziewczynę - poproszono cię, by dotrzymać mi towarzystwa tak długo, jak będzie trzeba?
Zerknęła na nią kątem oka z wyraźną wyniosłością. Między wierszami jej wypowiedzi dało się słyszeć dobitne "kazali ci mnie szpiegować, tak?".
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Rosza Pią Lis 23, 2018 6:00 pm

Oriane na tę uszczypliwość normalnie pewnie by zarechotała, ale teraz powstrzymała się, wodząc jedynie wzrokiem za rudzielcem. I tak wyglądała na conajmniej w dobrym nastroju.
- To pewnie na wypadek, gdyby komuś zdarzyło się zapomnieć. - Przyuważyła i przewróciła oczyma, mało kto prawił jej morały kiedykolwiek, nie przyzwyczaiła się. - ... I masz rację, nie muszę, ale nadal mogę. - Dodała, wodząc wzrokiem chwilkę za kobietą, by zaraz sama wstać i chwycić za butelkę wina. Odkorkowała ją.
- Zamierzam nalać nam wina, więc pewnie chcesz na to popatrzeć. - Stwierdziła nagle, obracając szkiełko w dłoniach. - ... by nie było, żem trucicielka... - Dodała zaraz, przechodząc do rzeczy. Tym razem to pani porucznik mogła przyjrzeć się temu i owemu, Oriane nawet zakołysała zachęcająco biodrem. Była wyrachowana.
- Mhm... ale jak widzisz, nie ciągnę cię za język. Mam upewnić się, że nuda jest ci obca, a Farvaqh stanie się milsze w twoich oczach. - Zadeklarowała, choć ostatnie słowa nawet w jej ustach brzmiały nieszczerze. Dziewczyna spojrzała na Amelię przez ramię i skrzywiła się lekko, jakby nieco przytłoczona. Trwało to jednak zaledwie ułamek sekundy, zapomniała się jeszcze w swoim młodzieńczym roztargnieniu. Cóż poradzić na to, że starsza kobieta o dominującym charakterze bierze ciut pod włos jej pewność siebie?
Zaraz zajęła na powrót swoje miejsce, chowając nos w kielichu.
- Tak długo, ile chcę. Czasem to ja rozdaję karty. - Rzuciła ciut niespodziewanie. Brzmiała poważnie, jednak w głowie zawahała się nieco przy tych słowach.
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Admin Pią Lis 23, 2018 6:58 pm

Oriane cięła słowami jak żyleta. Widać było, że miała w tym spore doświadczenie. Amelia zaklęła w duchu. Cwaniara jedna.
Podeszła do niej niespiesznie, w jej krokach widniał wojskowy wdzięk. Raz czy dwa bujnęła, niby niechący, biodrem. Chwyciła swój kielich ze stołu i podstawiła go Oriane. Nie komentowała słów dziewczyny o trucicielstwie - oficjalnie nie mogła ukazywać po sobie nieufność do gospodarzy. W tym tkwiła cała trudność dla niej w graniu w tę skomplikowaną grę. Amelia dałaby sobie rękę uciąć, że gdyby Oriane tylko chciała, bez problemu zatrułaby wino pani porucznik. Nawet, gdyby ta druga bezustannie śledziła jej poczynania.
Ta dziewczyna miała w sobie coś więcej, niż ogromne pokładu seksapilu. I Amelia zamierzała się dowiedzieć, co.
- Mogę zapewnić, że bynajmniej się w tym miejscu nie nudzę - skwitowała, spoglądając na nią nieco spode łba.
Nie podobał się jej ton młódki. Zdecydowanie zbyt pewna siebie. Ale to może z drugiej strony dobrze? Można było tylko czekać, aż dziewczyna poczuje się zbyt pewnie.
Zakręciła winem w kielichu, oparła się ramieniem o futrynę okna.
- Nie sądzę, by Farvaqh przypadło mi do gustu, ale dziękuję za troskę.


Ostatnio zmieniony przez Admin dnia Pon Sty 28, 2019 11:45 pm, w całości zmieniany 1 raz
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Rosza Pią Lis 23, 2018 7:46 pm

Jasnowłosa przez chwilę wpatrywała się w panią porucznik, jakby poddana hipnozie i aż gwałtownie zamrugała, gdy tamta podstawiła jej kielich pod nos. W pierwszym momencie mogła nawet wydać się zawstydzona, ale to tylko pozorny omen. Zaraz znowu była diablicą, bo o ile faktycznie upiła łyk podstawionego pod nos alkoholu, to zrobiła to w dodatku powolnie, wbijając przy tym ciemne oczy w te należące do rudej, która w dalszym ciągu musiała trzymać naczynie, bo Oriane nie posiliła się na wzięcie go w dłonie. Szalka chwiała się jak szalona, bo każda z nich lawirowała po mistrzowsku, jakby kokieteria była pełnoprawną dziedziną sztuki. Oriane chciała wygrać. Ale jedynie sam diabeł może wiedzieć co akurat dla niej mogło oznaczać zwycięstwo.
Choć piła dłuższą chwilkę, wcale nie ubyło tego zbyt dużo, więc Amelia mogła cieszyć się swoim kielichem bez kolejnej dolewki. Jasnowłosa usiadła po tym widowisku wygodniej, wracając do swojego, który już przy najbliższym spotkaniu opróżniła o połowę.
- Więc oto i jestem. Lek na nudę oraz wszelkie niedogodziwości. - Odparła, choć nie było tu już tej samej pewności siebie, a trochę więcej ironii, jakby odrobinę miała ochotę narzekać na swoją dolę. Uśmiechnęła się jednak po chwili.
- Samo Farvaqh nie musi. Może upodobasz sobie coś konkretnego. - Rzuciła. To zdecydowanie było dwuznaczne, ale uśmieszek Oriane niezauważony schował się za kielichem, który postanowiła opróżnić. Całkiem jej się to wyzwanie podobało. Chyba nigdy nie stanęła dotychczas przed czymś takim!
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Admin Wto Sty 29, 2019 12:03 am

Uniosła brwi, nie okazując żadnych emocji. Dziewczyna naprawdę postawiła sobie za zadanie nie opuszczać pani porucznik na krok. Cholera mała, no...
Usiadła z powrotem w wysłużonym fotelu, zakładając nogę na nogę i opierając ręce na podłokietnikach. Zerknęła kątem oka na młódkę, uśmiechnęła się pod nosem.
- Niedogodności... Przypuszczam, że wątpię. Musiałabym pozostać wtedy poza granicami tego kraju, by "lek" zaczął działać. - Zdawała sobie sprawę ze swojego jadowitego tonu. Nie mogła dać sobie wejść na głowę. Nie mogła stracić czujności.
Splotła dłonie, wpatrując się w przestrzeń przed sobą. "Co oni tutaj tworzą, do cholery?", pomyślała. Domyślała się, że chcą mieć potencjalnych wrogów na oku, nie dziwiła się takiej polityce, ale żeby chcieć zmiękczyć kolana przedstawicielce dyplomatycznej? W sumie... było to podręcznikowym zagraniem politycznym. Mogła się czegoś takiego spodziewać. A teraz wpadła po uszy w gówno... I musiała się z niego wydostać. Powoli i spokojnie, bez zbędnego pośpiechu, ostrożnie stawiając kroki i ważąc na słowa.
- Co w takim razie proponujesz? Aby mój pobyt w Farvaqh stał się nieco bardziej... znośny?
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Rosza Wto Sty 29, 2019 12:32 pm

Oriane westchnęła ciężko, widząc, że Amelia nie jest najłatwiejszą przeciwniczką. A może nie lubiła kobiet? Nie ruszała ją ta kokieteria? Najdziwniejszy i najbardziej zaskakujący był w tym fakt, że dziewczyna wcale nie miała odgórnego polecenia króla na tego rodzaju zagrywki. To wychodziło z samej wiedźmy. Wuj prosił ją o co innego i zamierzała dotrzymać słowa, jednak w swoim czasie.
- Niełatwo przychodzi przyzwyczajenie się do tego miejsca, gdy otaczają cię bagna i puste lasy. Ale to najlepsza sceneria, by dopatrywać się pięknych rzeczy. Łatwiej wpadają w oczy. - Przyznała, brzmiąc przy tym całkiem szczerze, jakby właśnie tak wyglądał jej sposób na życie w tym podłym królestwie. Bo było w tym dużo prawdy. Oriane od zawsze otaczała się rzeczami ckliwo ładnymi - porcelaną, pięknymi materiałami, takimi samymi ludźmi. Może i dlatego zainteresowała się dość egzotyczną Amelią? Dlatego miała tak żywą iskrę zainteresowania w oku, gdy na nią patrzyła?
- Jeszcze zasadnicze pytanie jest takie. Czy ty właściwie masz na to ochotę? Wydajesz się być tak spięta i zestresowana, że wątpię byś w czymś odnalazła przyjemność... - Przyznała, zakładając kosmyk włosów za ucho. Zaraz sięgnęła też po swój kielich, upijając z niego porządny, powolny łyk. - Ale może i na to jest rozwiązanie. Mamy duże łaźnie w podziemiach. Są zazwyczaj całkowicie puste, bo wieczorem ludzie mają tutaj inne zajęcia. - Zaproponowała, znowu zakładając nogę na nogę i gładząc się po jednej z nich, tej odsłoniętej. - A domyślam się, że rozmowa z królem może nie należeć do najłatwiejszych, dlatego uważam, że to mogłoby cię nieco rozluźnić, jak myślisz? - Zwróciła się do niej, zerkając jej w oczy. - Bo, jeśli teraz jesteś negatywnie nastawiona, na jutrzejszej audiencji możesz się przekonać, że twoje podejrzenia były słuszne. A co jeśli wtedy nerwy puszczą? Skończyny z wojną na naszych barkach? - Zapytała, brzmiąc całkiem rozsądnie. - Król jest nerwowy. - Rzuciła niespodziewanie. - I chętny na wojnę. - Dodała zaraz, uchylając niespodziewanie rąbka tajemnicy. Oriane bardzo dobrze znała jego plany.
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Admin Czw Sty 31, 2019 10:34 pm

- Spięta i zestresowana? - Pozwoliła sobie na iroczniczny ton. - Pomyślmy, dlaczego? Hmm... - Podrapała się teatralnie po podbródku, patrząc gdzieś w przestrzeń. Teatralnie. Nie chciała okazywać tyle emocji... Ale nie potrafiła już wytrzymać. Wstała, splotła dłonie za plecami. Udawała, że podchodzi popodziwiać jeden z ogromnych obrazów, lecz zdradzała swoje myśli tupiącą o burgundowy dywan stopą. Była zdenerwowana. Czuła, jak serce podskakuje jej do gardła.
Oriane miała rację. A co, jeśli to zepsuje? Jeśli wywoła wojnę? I to tylko przez swoje nerwy... Nie. Nie mogła do tego dopuścić. Musiała mieć oczyszczony umysł. Musiała być trzeźwa, musiała myśleć trzeźwo. Dziewczyna mocno namieszała jej w głowie. Podstępna żmija...
Zerknęła na nią kątem oka. Coś jej tu śmierdziało.
Dowiedziała się jednak czegoś ważnego. Król Farvaqh z pewnością nie będzie przychylnie nastawiony do zawarcia pokoju. Musiała mieć to na uwadze i tym bardziej ostrożnie postępować z jego podopieczną.
Westchnęła ciężko, odwracając się w stronę Oriane.
- Dobrze. Nie chcę, by coś złego stało się podczas mojego pobytu. Oraz absolutnie nie zamierzam urazić nikogo, kto przebywa na królewskim dworze. - Skłoniła się z szacunkiem, powstrzymując się od zwymiotowania z tej grzeczności. Wszystkie myśli musiała trzymać dla siebie. Dziewczyna ją rozgryzła... Musiała zmienić taktykę działania.
- Zechcesz mi pokazać, gdzie znajdują się łaźnie?
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Rosza Czw Sty 31, 2019 11:15 pm

- Spięta i zestresowana. - Powtórzyła twierdząco stanowczym tonem, mimo że od razu wyczuła tamtą zgryźliwą ironię. - Ale ja nie wątpię w to, że nie masz powodu, Amelio. - Dodała zaraz, reagując na ten mały cynizm, przewróciła też oczyma.
- Ja tutaj często ciągami za sznurki, a bywa, że siedzę w tej łaźni nawet i pół dnia. - Bo w rzeczy samej, kończę nierzadko właśnie spięta i zestresowana niemniej niż ty w tej sytuacji. Tutaj musisz uważać nawet, gdy jesteś na samym szczycie piramidy. - Ciągnęła, sięgając ku jednemu z półmisków, by wsunąć zaraz do ust pojedynczą malinę. Chwilę siedziała w ciszy, jakby się nad czymś zastanawiała, bacznie obserwując przy tym Amelię.
Oriane miała przypuszczenia, że choć przyszło zmierzyć się jej z trudną przeciwniczką, powoli zaczynała rozumieć jak powinna z nią postępować.
- Z wielką przyjemnością. - Przyznała z uprzejmym uśmiechem, który ponownie wydawał się być trochę żarliwy. Dziewczyna jednak nie wstała, a zamrugał a gwałtownie, jakby sobie o czymś przypomniała. Spojrzała wtedy na rozmówczynię. - Właściwie... wiem, że kobiet nie pyta się o wiek, ale osobiście, miałam zawsze wrażenie, że dotyczy to tylko mężczyzn... ta absurdalna grzeczność... - Zaczęła i dopiero wtedy podniosła się z miejsca, lustrując wzrokiem rudowłosą. - Kończąc myśl... zastanawia mnie ile lat może mieć ta słynna pani porucznik. Wiatr nie raz śpiewał, że szybko osiągnęła ten sukces. - Zapytała nagle, wiedzona szczerą ciekawością. Chciała poznać rywalkę, z którą czuła w pewnym sensie jakąś nić porozumienia... sądziła, że na jakimś polu są do siebie podobne. A to niesamowicie podsycało chęci do rywalizacji Oriane. Chętnie rzuciłaby się na nią z zębami i rozstrzygłaby to w najszybszy sposób. Ale to tylko fantazje, w dodatku podsycane jakąś dziwną fascynacją. Amelia kręciła tę wiedźmę.
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Admin Czw Sty 31, 2019 11:49 pm

Dziewczyna uniosła brew. Czyli zdrady i intrygi tyczyły się nie tylko przeciwników politycznych... ale i własnych krewnych. Zanotowała tę informację w pamięci. Czyżby Oriane miała wyrzuty do króla? Amelia mogła się mylić, ale Oriane naprawdę brzmiała tak, jakby miała za złe królowi jakieś czyny. Każdy może każdego zawieść, nie ma wątpliwości, że właśnie i w tej sytuacji tak było. Miała nadzieję. Może znalazłaby w młódce sprzymierzeńca. Może. Ale za wcześnie na takie wnioski.
Pani porucznik oparła się biodrem o krawędź zastawionego po brzegi stołu, krzyżując ramiona. Postanowiła ponownie wkroczyć do jej gry... Tym razem na swoich zasadach.
- Owszem, z grzeczności, kobiet nie pyta się o wiek - odparła, strzepując kilka pyłków z lśniącego epoletu. - Są jednak czasem wyjątki. Jak na przykład w tej chwili. - Przerwała na chwilę, budując napięcie. - Stałam się najmłodszym porucznikiem w Hekarii w ciągu ostatniego stulecia. Nie ze względu na pieniądze. Tylko dzięki sile, determinacji oraz nieocenionej inteligencji zaszłam tak daleko w tak krótkim czasie. - Błysnęła wypolerowanymi gwiazdami na swojej piersi. Nie czuła się źle, że tak się przechwala. Oriane najwidoczniej tego chciała. - Mam dwadzieścia osiem lat, a do trzydziestki aspiruję zostać kapitanem. Misja dyplomatyczna, którą właśnie wykonuję pomoże mi osiągnąć ten cel. Dlatego żywię sporą nadzieję, że negocjacje pójdą po myśli Hekarii. No, i nie chcemy mieć wojny na głowie, prawda? - Oczy zabłysły jej dziko, gdy spojrzała wprost na dziewczynę. Była dobra. Ale Amelia chciała być lepsza.
Wyprostowała się i uśmiechnęła nieco jadowicie.
- Idziemy?
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Rosza Pon Lut 04, 2019 9:00 pm

Oriane miała już przewrócić oczyma, ale wtedy dosłyszała, że odpowiedź jednak dostanie. Uśmiechnęła się wtedy, jakby dumna ze swojej charyzmy, która rozwarła wargi Amelii.
- Właśnie słyszałam, że jesteś swojego rodzaju pionierką. Normalnie nie okazałabym podziwu. - Rzuciła, zakładając w manierycznym geście kosmyk jasnych włosów za ucho. Zerknęła też na własne paznokcie, jakby upewniając się czy wszystkie są na swoim miejscu. Wyglądała trochę beztrosko, ale wcale nie miała w głowie żadnej złośliwości. - Ale jesteś kobietą. Szanuję każdą, która stąpa twardo po ziemi i nie spuszcza wzroku. - Wtedy Oriane błysnęła pięknym, perlistym uśmiechem. - Wszystkie mamy w sobie ogromną siłę, prawda? - Rzuciła pogodnie, wydając się całkowicie szczerą. W dodatku doraźnie sugerowała, że i ona nie spuszcza łba i nie pozwala na półśrodki. Ona naprawdę kochała kobiety!
- Oczywiście, nie chcemy wojny. - Rzuciła, brzmiąc całkiem przekonywująco. Ale Oriane była po prostu dobrą aktorką, ona zdawała sobie sprawę, że krew po prostu zostanie rozlana. Mimo wszystko obdarzyła Amelię jeszcze jednym uśmiechem, gestem dłoni wskazując drzwi, które zaraz otworzyła z zadziwiającą lekkością. Mogło się nawet wydawać, że wrota rozwarły się nim kobieta ich dotknęła. Ale to tylko wrażenie, prawda?
- Zapraszam. - Rzuciła i za chwilę poprowadziła gościa.
O ile całe to zamczysko wydawało się chorobliwie ponure, łaźnie faktycznie zadziwiały. Za hebanowymi, ciemnymi wrotami rozpościerała się wielka, jasna sala, okuta niemal w całości białym marmurem. Pomysł został z pewnością zaczerpnięty ze wzorców nadmorskich, bo ów fanaberię zdradzały też kolumny, podtrzymujące sklepienie z freskiem przedstawiającym pędzące zwierzęta. Z sufitu zerkały na Amelię malowane sarny i jelenie, próbujące rozweselić pomieszczenie, które musiało się zmierzyć z ponurym widokiem na martwy las. W samym centrum znajdował się zbiornik wody w kształcie prostokąta, poziom wody wydawał się dosyć wysoki, jednak zawsze można było przysiąść na gładkich półkach pod wodą, ale bliżej powierzchni. Całe pomieszczenie pełne było egzotycznej roślinności piętrzącej się w dziwacznych wazach z kolorowych szkiełek. Przy zbiorniku znajdowały się podobne do katafalków bryły marmuru, wyściełane miękkim materiałem i obrzucone kolorowymi poduszkami, na których można było usiąść, czy odpocząć na półleżąco. Z pewnością byłoby tu o wiele przyjaźniej, gdyby przyszło kobietom zawitać tutaj z rana. Aktualnie łaźnię oświetlało jedynie kilkadziesiąt świec, których światło tworzyło w wypolerowanej posadzce misterne kompozycje z blików światła.
- To jedyne pomieszczenie poza moim pokojem, na którego wygląd miałam większy wpływ. - Ozjamiła zaraz, stawajac niemal na baczność przy drzwiach, gdy Amelia przekroczyła próg. Jakby Oriane miała być strażniczką jej kąpieli. Jasnowłosa wydawała się w świetle świec jakby bardziej żywa, jej blada jak papier skóra zyskała nawet koloru. W półmroku wyglądała nawet bardziej kocio, brakowało jej jedynie stojących na baczność uszu. Przez chwilę lustrowała swoją towarzyszkę w ciszy.
- Mam się ulotnić, zostawiając cię z myślami? - Zapytała z nagłym, ciekawskim błyskiem w oku. - Czy nie masz ochoty na samotność w tym momencie? - Zapytała niby beznamiętnie, choć w duszy mała ekscytacja grała teraz pierwsze skrzypce.
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Admin Nie Lut 10, 2019 8:42 pm

Dziewczyna niesamowicie słodziła Amelii. Pani porucznik musiała przyznać, że satysfakcjonowały ją słowa Oriane. Nie dawała się jednak jej pochlebstwom. Ale trochę aktorstwa nigdy nie zaszkodzi.
Podążała za dziewczyną w ciszy, przyglądając się przytłaczająco depresyjnej architekturze wnętrz. Zastanawiała się, dlaczego nikt w tm zamczysku jeszcze nie popełnił samobójstwa...
Jej rozmyślania zostały przerwane, gdy przekroczyła próg łaźni. Wystrój był naprawdę imponujący, szczególnie że palce maczała przy nim Oriane. Amelia skinęła dziewczynie z uznaniem, po czym wkroczyła do pomieszczenia, zdjąwszy uprzednio idealnie wyczyszczone oficerki. Odłożyła pistolet i nóż na kamienny stoliczek, a następnie zaczęła się rozbierać. Nie była pruderyjna, nie kryła się ze swoim ciałem przed przedstawicielką płci żeńskiej. Gdyby towarzyszył jej mężczyzna - na pewno nie pozwoliłaby sobie na taką swobodę. Chociaż kobiety nieraz są od mężczyzn gorsze. Tak czy siak, nie wstydziła się. Miała się zresztą czym chwalić, odsłaniając umięśnione, acz zgrabne ciało. Rozpuściła włosy, psując idealny kok.
- Nie musisz iść, przyda mi się towarzystwo. Wydajesz się być jedyną godną kandydatką na to stanowisko. - Posłała jej delikatny uśmiech i zanurzyła się po szyję w gorącej wodzie. Odchyliła głowę, przymykając oczy, lecz wciąż pozostawała w gotowości do odparcia ataku. Łypnęła tylko, czy Oriane do niej dołącza.
Cisza w tym zamku zaczynała ją powoli tłamsić...
Admin
Admin
Admin

Liczba postów : 80
Join date : 11/09/2018

https://wyspajednorozcow.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Rosza Nie Lut 10, 2019 9:22 pm

Odpowiedź pani porucznik rozbrzmiała jak zaklęcie, które miało przywołać do niej Oriane, bowiem dziewczyna ruszyła się wreszcie z miejsca, zgrabnie pozbywając się obcasów wraz z kilkoma pierwszymi krokami. Zaraz stąpała boso, zatrzymując się przy jednym z katafalków. - Jakże przyjemnie mi to słyszeć - wymruczała, dosyć teatralnie, ale brzmiało to mimo wszystko całkiem miło. Jasnowłosa zerknęła przelotnie na rudą, zsuwając jednocześnie ze swoich ramion suknię, odsłaniając je jeszcze bardziej. Rozbierała się powoli, z typową dla siebie manierą.
- Farvaqh jest królestwem ludzi. - Zaczęła dosyć niespodziewanie, rozsznurowując wstążkę gorsetu. Miała z tym mały problem, ale nadal nie wyzbyła się w swoich ruchach maniery. - A Hekaria? Z kim współżyjecie na co dzień? Nigdy nie pozwalano mi zgłębiać tego rodzaju wiedzy. Mówiono mi, że to zbędne nauki... bo nigdy nie będę miała okazji nic takiego zobaczyć na własne oczy, że powinnam przyzwyczaić się do tego, iż istnieją tylko ludzie. - Objaśniła zaraz, zerkając na Amelię ciekawskim wzrokiem. Oriane choć na wysokim stanowisku, nadal przypominała nastolatkę. Lubiła dociekać, dowiadywać się, a pani porucznik wyglądała na skarbnicę wiedzy, której wiedźma akurat nie posiadała. Nadal spoglądała na rudowłosą w momencie, gdy wreszcie pozbyła się gorsetu i zgrabnie wydostała się z ostatnich objęć sukni. Stanęła wtedy i jakby lekko zawstydzona, pośpiesznie weszła do wody. Przelotem można było dostrzec liczne tatuaże, które z lekka przypominać mogły runy, ale akurat nimi z pewnością nie były. Gdyby ktoś przyłapał Oriane na jakimkolwiek magicznym powiązaniu, gorzko by tego pożałowała. W Farvaqh nie tolerowało się magii.
Dziewczyna wyglądem przypominła leśną rusałkę lub banshee. Cała była blada, a wizerunku doprawiły równie jasne włosy, które lepiły się teraz do szczupłych, wilgotnych od wody ramion. Figura Oriane należała do tych drobnych, filigranowych, ale nie można było jej odmówić sporego wcięcia w talii, długich nóg i ładnie zaokrąglonych bioder. Jednak przy tak złożonym i charakternym sposobie bycia czarownicy to nie wystarczało. Znowu w jej głowie przemknął demon zazdrości skierowany ku Amelii. Przeklinała teraz w głowie swoją okropną matkę, której nawet nie znała. Za to, że nie miała tych cholernych piersi i tyłka. To chyba dlatego tak szybko Oriane pomknęła do wody. Ale to jeden jedyny taki moment. Będąc już w niej, przeciągnęła się powoli i przejechała wilgotną dłonią po swoich włosach, ostatecznie zakręcając jednen z kosmyków na palcu wskazującym. Szybko wróciła do gry, którą sama przecież rozpoczęła.
Rosza
Rosza

Liczba postów : 51
Join date : 12/11/2018

Powrót do góry Go down

Powitanie hop Empty Re: Powitanie hop

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach